poniedziałek, 22 grudnia 2014

To jest to.

Samotność. Chyba nigdy nie doceniałam tego słowa.
Samotność. Która tak szybko demotywuje.
Samotność. Gdy wszyscy są, ale tak naprawdę nie ma nikogo.
Samotność. Która niszczy marzenia.
Samotność. Która mówi : Po co ? I tak nie dasz rady. Nikt Ci nie pomoże.

Przyjaźń - Jak łatwo jest przecenić to słowo.
Przyjaźń - Teraz wiem, to nigdy mnie nie spotkało.
Przyjaźń - Nie kończy się.
Przyjaźń - Taka wielka i cudowna.
Przyjaźń. Prawdziwa. Największe marzenie.

Usiądź ze mną na ławce. W chłodzie, w deszczu, w śniegu. Rozmawiaj ze mną, płacz ze mną, śmiej się ze mną. Nie zostawiaj. Kłóć się, wyzywaj, mów co myślisz, słuchaj. Ale się nie obrażaj. Nigdy nie zostawiaj. Bądź zawsze, bądź wszędzie, nawet gdy Cię nie ma. A ja będę, zawsze dla Ciebie.

Niby uśmiech.
Niby fajnie.
Niby szczęście.
Niby śmiech.
Niby chwila radości.
No właśnie.
Tylko chwila.

33 osoby w klasie.
450 w szkole.
100 000 w mieście.
150 000 w powiecie.

I łatwo tu udowodnić, że 1+150 000= 1.



Bo możesz być wszędzie, z każdym, dla każdego.
Ale nigdy na pierwszym miejscu.